Zamki, skały i zapomniany tor MTB, czyli gravelowe eksploracje w okolicach Pilicy

Dziś będzie trochę inaczej – zamiast wrażeń z jazdy, lista ciekawych miejsc spotkanych po drodze. Plus film z trasy.

W okolicach Złotego Potoka coraz mniej jest miejsc, w których jeszcze nie byłem na rowerze. Eksploracja wymaga zapuszczania się coraz dalej. Ostatnio były Koniecpol i Okiennik Wielki, a teraz postanowiłem ruszyć w kierunku Pilicy. Moim celem były Skały Zegarowe, ale po drodze trafiło się kilka innych ciekawych miejsc.

Pilica – zamek z zakazem wstępu i tor MTB, którego nie ma

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po dojeździe do Pilicy są znaki „Do toru MTB”. Rewelacja, brzmi jak coś dla mnie! Znaki są praktycznie na każdym słupie w miasteczku. Niestety po dojeździe na miejsce okazuje się, że to ponury żart. Zarośnięta, zablokowana powalonymi drzewami ścieżka nie zachęca, a podziurawiony mostek nad trasą nie zwiastuje nic dobrego. Obraz nędzy i rozpaczy, zawijam się stamtąd bardzo szybko…

Więcej obrazków z „toru MTB” w Pilicy znajdziecie w filmie

Nad Pilicą góruje położone na wzgórzu Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej – Opiekunki Rodzin. Obiekty sakralne średnio mieszczą się w obrębie moich zainteresowań, więc nie poświęcam mu zbytniej uwagi. Intersujący wydaje się za to park z zamkiem. Albo pałacem, internety nie mogą się zdecydować… Przy wjeździe bardzo zachęcająca informacja o tym, że teren jest prywatny i wchodzisz na własną odpowiedzialność. Mimo to na terenie parku widać jakichś spacerowiczów. Ja sobie odpuszczam oglądanie z bliska.

Zamek pochodzi z XVII wieku. Należał między innymi do rodzin Pileckich, Padniewskich Zbarskich i Konstantego Wiśniowieckiego. Był kilkukrotnie rozbudowywany, a w XIX padł ofiarą pożaru. Później miał kilku właścicieli, aż w końcu wpadł w ręce komunistów. Ci urządzili tu kolejno: szpital polowy, szkołę i poprawczak. Obecnie zamek jest w stanie mocno zdewastowanym. Objeżdżając go dookoła, zauważyłem jakieś rusztowania, które mogą sugerować, że coś się z nim dzieje. Ale równie dobrze mogą to być pozostałości po jakimś remoncie sprzed 30 czy 50 lat…

Mogiła Romów

Po drodze mijam też miejsce upamiętniające mord dokonany na 40 anonimowych Romach w lipcu 1942. Zostali oni złapani w pobliskich lasach przez stacjonujący w Pilicy oddział hitlerowców. Po kilku dniach aresztu miała odbyć się egzekucja. Romowie próbowali ratować się ucieczką. Część z nich zabito na miejscu, resztę wywieziono do lasu i tam dokonano egzekucji. Źródła podają, że wśród wywiezionych i zabitych było 6 kobiet i 23 dzieci. Uratował się jeden chłopiec.

Zamek Pilcza w Smoleniu

Na mojej drodze pojawia się zamek Pilcza w Smoleniu. Znacznie starszy od tego w Pilicy – jego powstanie datuje się XIII wiek. Wstęp na dziedziniec jest wolny. Ale żeby wejść na wieżę widokową, trzeba zapłacić. Problem w tym, że kasa znajduje się na dole wzgórza zamkowego. Podjeżdżałem na zamek niebieskim szlakiem pieszym, zupełnie z innej strony i o konieczności zakupu biletu dowiedziałem się dopiero na górze. Pech. Nie chciało mi się zjeżdżać do kasy i wjeżdżać na górę drugi raz, więc wieżę sobie odpuściłem. Ale podobno warto, bo widok z góry jest zacny.

Skały Zegarowe

Ostatnim punktem wycieczki są Skały Zegarowe. Skały na Jurze raczej nikogo nie dziwią – jest tu tego od groma i jeszcze trochę. Te koło Smolenia niczym specjalnym się nie wyróżniają. Jak większość tego typu formacji w okolicy, przyciągają licznych miłośników wspinaczki. W okolicy nie brakuje też jaskiń. Odwiedzając zamek Pilcza lub przejeżdżając leżącym tuż obok Szlakiem Orlich Gniazd na pewno warto zajrzeć również tutaj.

Część opisanych miejsc na pewno warta jest uwagi. Reszta… trochę mniej. Wszystkie jednak udowadniają, że Jura ma do zaoferowania masę atrakcji. Nawet, jeżeli przyjeżdżam tu od dziecka, kilka razy do roku, ciągle pozostaje coś do odkrycia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.