Krótki i burzliwy romans

Ten romans nie trwał długo, był jednak pełen emocji. NS Bikes Eccentric Alu 2 zdążył pokazać swój narowisty charakter i dał się poznać jako wymagający partner.

Rowery mieliśmy do dyspozycji tylko na dwie godziny, nie traktujcie więc poniższego tekstu jako testu. To raczej spis subiektywnych wrażeń po krótkiej przejażdżce. Z rowerami mogliśmy się zapoznać dzięki sklepowi Lulagoga.

Urody mu nie brakuje…

Zacznijmy od tego, że rower jest całkiem ładny. Pomarańczowe dodatki dobrane są ze smakiem i fajnie komponują się z ciemną ramą, nie brakuje tu też graficznych „smaczków” typowych dla marki. Niestety wygląd to sprawa drugorzędna, ważniejsze są wrażenia z jazdy czy wyposażenie. Zacznijmy od tego drugiego. Mamy tu napęd SRAM z jedną zębatką z przodu – do podjazdu na Kozią wystarczył ze sporym zapasem, a przełożenia zmienia bez zastrzeżeń. RS Recon Silver to chyba najpopularniejszy widelec w tej grupie cenowej, podobnie jak hamulce Avid DB1. Jeżeli dorzucimy do tego garść biżuterii od NS Bikes, jak choćby bardzo wygodne gripy sygnowane przez Sama Pilgrima, to wychodzi nam całkiem rozsądnie skomponowany rower. Szału nie ma, ale powodów do narzekania też niewiele.

… ale ten charakterek…

Paradoksalnie schody zaczynają się… podczas zjazdu. Zawsze uważałem, że dobry ścieżkowy hardtail i Twister czy jakakolwiek inna trasa tego typu to połączenie idealne. Z Eccentriciem jednak coś jest nie tak. Potwierdza to Basia, która w trakcie zjazdu stwierdza, że rower próbuje jej się wyrwać. Ma rację – rower jest niesamowicie nerwowy. Przód żyje jakby własnym życiem, myszkuje i nie pozwala na ani chwilę wytchnienia. Zdecydowanie wymaga pewnej ręki, która będzie potrafiła go okiełznać. Bez odpowiedniej ilości skilla ten rower może przerazić. Zdecydowanie nie jest to rower dla początkujących i mało doświadczonych jeźdźców. Nie wzbudza zaufania i ja nie czułem się na nim pewnie. Dlatego jeżeli szukasz swojego pierwszego roweru trailowego lepiej szukaj dalej. Jeżeli jednak umiejętności Ci nie brakuje i szukasz roweru do zabawy, Eccentric powinien przypaść Ci do gustu. Mam wrażenie, że to rower nastawiony właśnie na frajdę dla osób, które wiedzą, jak wykorzystać jego potencjał. Ja niestety nie potrafiłem.

Plus size górą

Jak być może pamiętacie jakiś czas temu miałem okazję przejechać się na Eccentricu Djambo. Z oboma wersjami styczność miałem krótko, mam jednak wrażenie, że to zupełnie różne rowery. Djambo ułożony, dający poczucie bezpieczeństwa, ale jak trzeba potrafi pokazać pazur. Z kolei Eccentric Alu 2 to jakiś jego szalony kuzyn, którego rozpiera nadmiar energii i ani pół minuty nie potrafi usiedzieć spokojnie. Osobiście stawiam na Djambo i powtarzam, że jeżeli tylko będzie okazja, bez wahania wsiądę na ten rower jeszcze raz i z przyjemnością poznam się z nim bliżej.

Może Cię zainteresuje:

2 thoughts on “Krótki i burzliwy romans”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.