Kiedyś damskie rowery powstawały w myśl maksymy „shrink it and pink it”. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?
Jeżdżących kobiet jest coraz więcej. W dodatku jeżdżą szybciej i coraz odważniej. Sam jestem w stanie bez zająknięcia wymienić dziesięć lokalnych dziewczyn, które złoiłyby mi tyłek na każdej trasie. Można jednak odnieść wrażenie, że producenci traktują je wciąż po macoszemu. „Twardych” rowerów dla kobiet – trailowych czy enduro – jest wciąż mało. Zapytaliśmy kilku producentów, dlaczego. Na nasze pytania odpowiedzieli przedstawiciele Canyona, Liv i Specialized (kolejność alfabetyczna).
Co wyróżnia Wasze rowery trailowe/enduro dla kobiet? Czy bazują one na męskich modelach, czy powstają od podstaw?
Paweł Steinke, Canyon: Jeżeli chodzi o rowery z typowo kobiecymi ramami, to w tej chwili w naszej ofercie mamy je tylko w segmencie rowerów miejskich i rekreacyjnych. Modele MTB, w tym trailowe, bazują na ramach męskich. Różnice dotyczą komponentów, takich jak siodełka czy chwyty, ale też zawieszeń. W wybranych damskich modelach stosujemy inne tłumiki, które lepiej pracują z lżejszymi rowerzystkami lub blokady z manetką, ułatwiające obsługę sprzętu początkującym użytkowniczkom.
Anna Jarosz, Liv: Rowery Liv spośród oferty dostępnych rowerów na rynku wyróżnia właśnie to że powstają od podstaw z myślą o kobietach. Marka Liv powstała właśnie dlatego, że kobiety i mężczyźni się różnią. Może to banał, oczywista sprawa – jednak właśnie dlatego kobiety potrzebują innych produktów. Bardzo lubię obrazujący to przykład pomysłodawczyni marki Liv i jednocześnie Prezes całej grupy Giant – Bonnie Tu – tak jak kobiety nie noszą męskiej bielizny, tak i nie powinny jeździć na męskich rowerach. Dlatego rowery Liv to nie męskie rowery Giant pomalowane w bardziej damskie kolory czy wzory z wymienionymi komponentami takimi jak krótsze korby, siodełko… Geometria ram jest opracowana specjalnie z myślą o kobietach. Marka Liv opracowała globalną bazę wymiarów ciała. To potężna baza informacji na temat średnich wymiarów kobiet na całym świecie – np. długości rąk, tułowia i nóg. Baza ta jest stale rozwijana i pomaga nam wyłapać ogólne trendy. U kobiet środek ciężkości ciała jest położony niżej niż u mężczyzn i dlatego większość siły pochodzi z dolnych partii ciała. To ma wpływ na geometrię tworzonych przez nas ram. Dla zespołu projektowego ważne jest także do jakiego typu jazdy rowery są przeznaczone – czy do jazdy po terenie utwardzonym, czy po bezdrożach, do jazdy rekreacyjnej czy może do jazdy wyczynowej. Jazda terenowa wymaga bardziej wyprostowanej sylwetki, z kolei jazda wyczynowa na szosie pozycji jak najbardziej pochylonej, agresywnej. Gdy znamy przeznaczenie roweru, możemy określić prawidłowy kąt nachylenia ciała użytkowniczki roweru, a gdy określimy ten idealny kąt nachylenia ciała – możemy geometrię ramy dostosować tak, aby móc osiągnąć tę pozycję. Kolejnym ważnym punktem jest współpraca z najlepszymi zawodniczkami na świecie (więcej w kolejnym pytaniu – WK). Oczywiście, Liv korzysta z doświadczenia oraz technologii swojego starszego brata – takich jak Maestro, jednak żyje swoim własnym, odrębnym życiem.
Paweł Cyburt, Specialized: Obecnie w ofercie Specialized mamy trzy modele trailowe/enduro. Camber WMN – do tego roku modelowego damskim odpowiednikiem Cambera był Rumor. Był to rower oparty o inną ramę niż Camber. W tym roku modelowym Rumor został zastąpiony modelem Camber Woman. Jest to dokładnie ta sama rama, która występuje w Camberze, z dodatkowym rozmiarem XS. Co różni rower Camber i Camber WMN? Dodatkowy rozmiar XS i teraz najważniejsze, co tyczy się wszystkich naszych rowerów męsko-damskich, które mają wspólną ramę: inne malowanie, damskie komponenty na styku rowerzystki z rowerem – siodełko, węższa kierownica, krótsze ramiona korby oraz indywidualne zestrojenie amortyzatorów – Rx Women’s tune. Wizualnie amortyzatory rowerów damskich są takie same jak męskich, jednak różni je sposób zestrojenia, chociażby ze względu na to, że kobiety są lżejsze od mężczyzn i zawieszenie musi pracować w inny sposób. Rhyme – damski odpowiednik Stumpjumpera oparty o tę samą ramę, posiadający jednak inną nazwę. Podobnie jak w Camber WMN: dodatkowy rozmiar XS, damskie komponenty na styku rowerzystki z rowerem – siodełko, węższa kierownica, krótsze ramiona korby oraz indywidualne zestrojenie amortyzatorów – Rx Women’s tune. Co się rozumie samo przez się również inne kolory niż Stumpjumper. Męski model Enduro w tym momencie nie ma damskiego odpowiednika.
Wnioski: Specialized i Canyon idą jak widać tą samą drogą – oferują modele bazujące na męskich ramach i dopasowują je do potrzeb kobiet. Co ważne, obaj producenci wskazują na zmiany w zawieszeniach, mające usprawnić ich działanie z lżejszymi rowerzystkami. Filozofia Liv wyraźnie się tutaj wyróżnia. Mamy nadzieję, że wkrótce inni też pójdą tą drogą.
Jaki jest udział kobiet (zawodniczek, testerek, zwykłych użytkowniczek) w tworzeniu w/w rowerów? Czy uczestniczą one w fazie projektowania, testach prototypów etc.?
Canyon: Przede wszystkim kierownikiem produktu jest kobieta, która swego czasu też się ścigała. Dobrze więc zna potrzeby, na jakie te rowery muszą odpowiadać. Oczywiście współpracują z nami zawodniczki, startujące zarówno na szosie, jak i w kolarstwie górskim. Są to między innymi Pauline Ferrand-Prévot i inne zawodniczki Canyon-Sram Racing czy ścigająca się w enduro Ines Thoma. Kilka lat temu w drużynie Topeak Ergon Racing Team startowała Irina Kalentieva, dopasowanie roweru do tak drobnej osoby było wyzwaniem i cennym doświadczeniem. Wszystkie zawodniczki są zaangażowane w proces powstawania rowerów, a ich feedback niezwykle cenny. Słuchamy również amatorek które odwiedzają nasze imprezy lub showroom.
Liv: Tak, oczywiście – jak już wspomniałam, współpraca z zawodniczkami i ambasadorkami Liv na całym świecie jest ważnym elementem powstawania rowerów Liv. Tworząc rowery Liv zbieramy ich opinie na temat rowerów i akcesoriów. W 2017 do naszych zawodniczek dołączyła Raewyn Morrison, która aktualnie przygotowuje się do Enduro World Series 2017. Równie ważne są dla nas opinie „zwykłych użytkowniczek” testujących nasze rowery, do których należą kobiety z całego świata – startujące w zawodach kolarskich, jak i te jeżdżące dla czystej przyjemności. Warto jeszcze zwrócić przy tym punkcie uwagę na fakt, że zespoły projektowe Liv i Giant to dwa odrębne byty. Marką Liv zajmują się przede wszystkim kobiety. To rowery, które tworzą kobiety dla kobiet.
Specialized: Udział kobiet w tworzeniu damskich rowerów jest znaczący, jak nie przewyższający udział mężczyzn. Posiadamy osobny dział – Specialized Women, w ramach którego zatrudnione są kobiety – począwszy od projektantów, inżynierów po marketing i kwestie strategiczne. Tym samym odpowiedź na oba pytania jest twierdząca.
Wnioski: Tutaj mamy już pełną zgodę. U wszystkich trzech producentów rowerami dla kobiet zajmują się głównie kobiety. Bo przecież żaden facet nie zrozumie kobiety tak dobrze, jak druga kobieta.
Coraz więcej jest kobiet jeżdżących w bardziej ekstremalnych odmianach MTB – np. enduro. Wiele z nich jeździ na męskich rowerach – tych przeznaczonych dla kobiet jest po prostu mało. Z czego Państwa zdaniem to wynika?
Canyon: Z punktu widzenia producenta wprowadzenie każdego nowego roweru do kolekcji jest procesem czasochłonnym i kosztownym. W tym konkretnym przypadku poza dopasowaniem rozmiarów często potrzebne jest inne ustawienie amortyzatorów co często oznacza ingerencję w komponenty OEM, dodatkowo podnosi to koszty. Sądzę, że stąd wynika wciąż niewielka liczba rowerów typowo damskich w rowerach o bardziej grawitacyjnym zastosowaniu. Jednocześnie sądzę, że wiele zaawansowanych rowerzystek nie potrzebuje typowo damskiego sprzętu – najważniejsza jest dostępność odpowiedniego rozmiaru, możliwości regulacyjne zawieszenia i hamulców (ze zwględu na mniejsze dłonie) i dopasowanie punktów kontaktu, takich jak chwyty czy siodełko.
Liv: Kobiety wybierają męskie wersje tych bardziej ekstremalnych rowerów MTB z dwóch względów. Po pierwsze wciąż jest jednak większy wybór w męskich rowerach, różniących się klasą osprzętu, także ich łatwiejsza dostępność w jakimś stopniu zachęca do wybierania rowerów męskich. Po drugie trzeba uwzględnić dość prozaiczną przyczynę – jeżeli Pani będzie chciała wymienić rower, to łatwiej jej będzie jednak sprzedać męski rower, bo panów w tej dyscyplinie jest wciąż znacznie więcej. Ponadto można powiedzieć, że istnieje powszechna świadomość, że w przypadku tych rowerów, ze względu na sposób ich użytkowania, te różnice w budowie ciała kobiet i mężczyzn mają mniejsze znaczenie, co prawdą nie jest, ale wyobrażenie takie jest.
Specialized: Wynika to dokładnie ze stwierdzenia faktu w Państwa pytaniu – tych przeznaczonych dla kobiet jest po prostu mało. Teraz należy sobie zadać pytanie – dlaczego jest ich mało? Jest ich mało, ponieważ do tej pory nie było na takie rowery popytu. Za najbardziej „hardcorowe” dziedziny kolarstwa górskiego do tej pory brali się głównie mężczyźni (vide: skoki narciarskie) i popyt kobiet na tego typu rowery był praktycznie zerowy. Dobrze to obrazuje nasza oferta: Camber, rower „najdelikatniejszy”, ma swój damski odpowiednik, następnie idący krok dalej Stumpjumper również, natomiast na damskie Enduro musimy chyba jeszcze chwilę poczekać. Reasumując, jak pewnie Państwo zauważyli, firma Specialized działa bardzo prosto. Nie ma popytu – skupiamy się na tym, gdzie jest popyt i dopracowujemy to do perfekcji do czasu, aż pojawia się iskierka nadziei, nowa nisza, minimalny popyt i wchodzimy w nowe na całego.
Wnioski: Tutaj rządzi prosta matematyka i nie ma czemu się dziwić. Opracowanie każdego nowego modelu to czas i pieniądze. Musi zatem się opłacać. Wybór męskich rowerów przez kobiety często wynika nie tylko z małej dostępności damskich modeli, ale też z kwestii czysto praktycznych.
Jakie są Państwa przewidywania dotyczące rozwoju segmentu damskich rowerów trail/enduro? Czy będzie się on rozwijać, czy pozostanie niszą, którą wypełnia tylko garstka producentów?
Canyon: Segment ten będzie się rozwijać – jeżdżących dziewczyn jest coraz więcej, a producentom zależy na tym, by wypełniać każdą niszę na rynku. Mogę zdradzić, że Canyon też pracuje nad linią rowerów z nową, damską geometrią. Bardziej zaawansowane są projekty szosowe, ale na segment MTB też przyjdzie pora. Więcej póki co zdradzić nie mogę.
Liv: Obserwujemy wzrost zainteresowania samą dyscypliną, także wśród kobiet. Powstają w Polsce parki ścieżek górskich, takich jak np. Enduro-Trails Bielsko-Biała, z którym współpracujemy. Panie coraz częściej myślą o jeździe, która stawia większe wymagania niż niedzielna przejażdżka po parku. Odzwierciedlenie tych tendencji znajdujemy więc w ilości sprzedanych kobiecych rowerów. Zatem obecnie rynek na te rowery jest wzrostowy, jednak nie jest to lawinowy skok i nie będzie ze względów, o których wspomniałam wcześniej. Uwzględniając specyfikę samej dyscypliny spodziewamy się, że segment będzie się rozwijał w umiarkowanym tempie. W miarę jak świadomość na temat różnic w budowie rowerów dla kobiet i mężczyzn będzie postępowała wśród samych rowerzystów i rowerzystek, tak i ta nisza będzie się rozwijała.
Specialized: Ciężko na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy od wspomnianego w pkt. 3 popytu kobiet na rowery trail/enduro. Męski segment rozwija się coraz mocniej. Jak będzie z kobiecym? Ciężko w tej chwili powiedzieć. Co ważne w naszym przypadku, jak i konkurencji – to światowe trendy, nie tylko obserwacja polskiego rynku. Osobiście trzymam kciuki za kobiety nie tylko na rowerach trail i enduro.
Wnioski: Znów pełna zgoda. Rynek będzie się rozwijał, ale raczej nie będzie wielkiego boomu. Wszystko w rękach Pań.
Sprawdź ofertę naszych rozmówców: Canyon, Liv, Specialized
Zobacz także: