Kilka miesięcy oczekiwania, walki z budżetem i kompletowania części, ale w końcu się udało – Dragon Bike Components Flame, mój rower na ten rok, jest (prawie) gotowy.
Flame jest już poskładany i od jakiegoś czasu widywany w okolicach Koziej Góry i Szyndzielni. Jeżeli komuś wydawało się, że Steppenwolf był egzotycznym wyborem, to ten dopiero jest dziwny… Pytania o ramę pojawiają się niemal na każdym kroku i chyba trzeba się do tego przyzwyczaić.
Uprzedzając kolejne pytania tego typu – rama to prototyp pierwszego fulla bielskiej firmy Dragon Bike Components, dotychczas znanej z produkcji zębatek i napinaczy. Jest to jednozawias o skoku 170 milimetrów i ciekawej geometrii. Powstała w trzech egzemplarzach, jest w fazie testów i w przyszłym roku ma trafić do produkcji.
Każdy z trzech egzemplarzy jest inny. Jaki jest mój i co się w nim znalazło możecie zobaczyć na zdjęciach i filmach 😉
Jak wspomniałem w filmie, sporo jest rozwiązań tymczasowych – stąd na przykład profesjonalne mocowanie przewodów na „trytytkach”. W najbliższym czasie będę starał się ogarnąć ten bajzel. Na liście rzeczy do zrobienia są między innymi: myk-myk, zębatka na przód, nowa kaseta, jakiś patent na mocowanie przewodów (do środka raczej ich nie wpuszczę) i kilka innych, kosmetycznych drobiazgów.
Co dalej? Testy, testy, testy. Na razie ciągle się w rower „wjeżdżam”. Widać już też mniej więcej, gdzie ramie przydałyby się poprawki. Zmiany w ramie będą wprowadzane stopniowo, tak by prototyp jak najbardziej zbliżyć do wersji produkcyjnej. Na pewno z czasem będę się dzielił opiniami nie tylko z twórcami ramy, ale i z Wami. I nie zamierzam przymykać na nic oka, wszystkie minusy wytknę bez litości 😉
Zobacz też: